piątek, 18 listopada 2016

Świeżaka kup mi mamo !

Zastanawiałam się czy o tym pisać, ale że temat jest bardzo na czasie stwierdziłam, że trochę się tu uzewnętrznię. 

Kiedy zaczęła się akcja świeżaki kompletnie mnie ona nie zainteresowała. Zobaczyłam te maskotki i stwierdziłam, że są brzydkie i krótko mówiąc nie skusiły mnie w żaden sposób. Moje dzieci są na tyle małe, że nie śledzą mody maskotkowej więc też nikt mnie nie namawiał na zbieranie naklejek. 


Ostatecznie jednak zdecydowałam, że założę kartę biedronka żeby mieć tańsze zakupy, a naklejki jak dostanę to będą i tyle. I faktycznie sporo rzeczy udawało się kupić taniej. Raz nawet do zakupów dla posiadaczy karty dostałam różę. Miło. Chociaż dane osobowe z pewnością są więcej warte.

Żeby dostać za darmo świeżaka czyli maskotkę trzeba zebrać 60 naklejek, za 30 naklejek możemy ją kupić za 20 zł.

W pobliskiej biedronce szafa ze świeżakami stała tuż obok świeżych warzyw i była zapełniona maskotkami po brzegi. I tak jak chodziłam do biedronki było ich coraz mniej.

Mało tego widziałam, że ludzie zbierają te naklejki - nawet Ci, którzy nie mieli biedronkowej karty brali naklejki mówiąc, że zbierają. 

Często śledzę też mamusiowe grupy na Facebooku z mojego miasta i tam zaczęły pojawiać się coraz częstsze prośby o naklejki. Zaczęło się od zwykłych próśb. Potem mamy wymyślały coraz to nowsze patenty, żeby zdobyć naklejki. Począwszy od wrzucania zdjęć swojego zapłakanego dziecka, które marzy o świeżaku, skończywszy na układaniu wierszy rymowanek w zamian za naklejki. 

O dziwo przez moment nawet siłą reklamy sama zapragnęłam zbierać naklejki na świeżaka. Jednak zdałam sobie sprawę, że po pierwsze nie dam rady bo zakupy zwykle robię małe ale częste czyli poniżej 40 zł. Po drugie co ja zrobię z takim świeżakiem. Pobawi się synek raz, dwa, pięć i tak ostatecznie rzuci w kąt. 

Zresztą w IKEA też mogę kupić marchewkę czy brokuła za około 20 zł. Jeśli dotąd tego nie zrobiłam to znaczy, że świeżaków też nie potrzebuję. 

Ostatnio jednak zakupy w biedronce coraz częściej powodują zdumienie. Szafę ze świeżakami zabrali. Ponoć wyprzedały się wszystkie - został pomidor oraz chyba jabłko, które Pani sprzedawczyni ma dla klientów na zapleczu. Ponoć to najbrzydsze maskotki więc i tak nikt ich nie chce. 

Z wielokrotnych głośnych dyskusji na sklepie usłyszałam, że trwają zapisy na świeżaki w kasie biedronkowej. Jeśli przyjdzie ich dostawa to Ci którzy się zapisali dostaną swoją wymarzoną maskotkę. 

I tak sobie myślę, do czego to doszło, żeby dwoić się i troić tylko po to żeby zdobyć maskotkę dla swojego dziecka. No cóż dział marketingu może sobie teraz pić szampana, bo pomysł okazał się strzałem w 10. 

My jednak nie mamy i nie pragniemy świeżaka. A Wy ? :)  

30 komentarzy:

  1. My mamy bo akurat się uzbierało 2 maskotki. Ale szczerze mówiąc, specjalnie zbierać na nie naklejki ? Nie są jakoś wyjątkowo ładne a podobno wyszła afera że uczulają... i dlatego poznikały z sklepów

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc jestem w szoku jeśli chodzi o szał na te świeżaki. Przyznam, że nawet za darmo bym go nie chciała, bo po co mi, ale dzieciaki za tym szaleją widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. My nie mamy i żyjemy więcej mam się w tą akcję zakrecilo niż dzieci tak naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie zbierałam, bo też nie widziałam potrzeby. Zbierali dziadkowie, więc będziemy mieć jednego:) Specjalnie zbierać naklejki - bez sensu, ale jak ktoś robi regularnie duże zakupy to nie widzę problemu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dziecko jest już w zerówce, więc akcja "świeżak" trwa w naszym domu bo dzieci się chwalą i potem każde dziecko chce :D. Ale u nas obyło się bez szaleństw, zakupy robimy najczęściej w Biedronce, więc zbieraliśmy naklejki, część otrzymaliśmy od rodziny i się trochę tego uzbierało. Same świeżaki uważam że są badziewne i w życiu bym ich nie kupiła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem odporna na takie akcje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zakupy w Biedronce robię rzadko, uzbierałam zaledwie 3 naklejki dla bratanicy, która ma narazie 2 świeżaki, ale nie pamiętam nawet które. Karty nie zakładałam, ale te zniżki robią się coraz bardziej kuszące. Na allegro handel naklejkami kwitnie, podobnie było zresztą w zeszłym roku z książkami z Lidla.

    OdpowiedzUsuń
  8. /my wczoraj postanowiliśmy jednak uzbierać na maskotkę. I tak czesto kupujemy w Biedronce :) Część naklejek dostaliśmy ale tez mamy swoje. Teraz za 40zł można dostać 5 naklejek więc to ma sens a nie 1 za 40zł.

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie to straszna żenada na miarę akcji otwarcia galerii w mielcu czy promocji karpia w lidlu

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku też mnie to nie interesowało, maskotek i tak ful... Ale córci sie spodobala truskawka... Założyliśmy karte... Dlugo zbieraliśmy naklejki, gdyby nie znajomi nie uzbieralibysmy. A jak już uzbieralismy, nagle maskotek ne ma, zapisałam się na liste dzisiaj. I czekamy :-) Dla mnie fajna akcja, i tak nic nie tracimy :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie zbieram naklejek, ale wiem od koleżanki, że właśnie trwają zapisy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie to śmieszna akcja ..... policzyć ile naklejek trzeba zebrać i ile pieniędzy wydać to ta maskotka powinna skakać fikać i jeszcze zabawiać dziecko i je karmić ;/ dla mnie gra nie warta świeczki ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też nie miałam parcia na te Świeżaki, ale moje mama chciała uzbierać 30 naklejek i kupić jednego wnukowi. Chciałam jej trochę pomóc w zbieraniu, ale ostatecznie dałyśmy sobie spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie karta była przed Świeżakami...a potem zakupy byly i naklejki "same się zbierały"... a teraz jak już naklejki uzbierane to Świeżaków brak :o(

    OdpowiedzUsuń
  15. Będąc ostatnio w Biedronce nie było już świeżaków, jedna rodzinka zebrała akurat naklejki, a upragnionej maskotki nie ma... dziecko oczywiście w ryk... marketing dobry, ale i maskotek by nie powinno zabraknąć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Śmieszy mnie cała ta akcja. Próbuję zrozumieć rozgoryczenie rodziców, że brakuje Świeżaków ale w regulaminie była jasna informacja o trwaniu akcji do wyczerpania zapasów. A to, że dzieci płaczą? No cóż - takie życie. Nie zawsze będą mieli wszystko czego chcą.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja założyłam kartę ale nie wiedziałam, że ma coś wspólnego z tymi maskotkami, nie mam dzieci i ten temat zupełnie mnie nie wciągnął, też uważam, że najpiękniejsze to one nie są.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja siostrzenica ma na szczęście już dwa Świeżaki i gotowe naklejki na trzeciego :) Z pomocą znajomych i rodziny udało się zebrać sporo naklejek, ale szkoda mi dzieci i matek, które zbierały naklejki przez cały czas promocji i teraz, kiedy chcą dostać upragnioną maskotkę jest to niemożliwe :( Zawsze przyjemniej dostać maskotkę, na którą się długo czekało niż tak zwyczajnie kupioną w sklepie. Biedronka powinna się zmobilizować i nie zawieść klientów.

    OdpowiedzUsuń
  19. Temat faktycznie na czasie Moja Sikorka zbierała i udało się jej wczoraj ... tylko swiezakow już nie ma ;( niestety załamana i czuję się oszukana taka rzeczywistość ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja akurat wyjechałam z Polski, gdy nadeszła era świeżaków, wiec szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak to wygląda, ale na facebooku bardz czesto mi się wyświetlają posty związane z wymianą choćby książek na naklejki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kartę dostałam, ale nie wiedziałam nawet o co z nią chodzi. Raz kiedyś coś tam kupiłam, niestety też nie kupuję dużo, ani często, bo mam ją za daleko. Na świeżaki kompletnie nie zwróciłam uwagi, po prostu nie zrobiły na mnie wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na jednego uzbierałam, choć szczerze mówiąc, gdyby nie znajomi/rodzina itp. w życiu by mi się nie udało :P. Jak ktoś robi regularnie zakupy w biedronce, to mógł uzbierać, a jeśli tak jak ja, sporadycznie, to jedyna szansa w dostaniu naklejek od znajomych, czy rodziny :).

    OdpowiedzUsuń
  23. nie mam i nigdy nie zbierałam. Moja córka była mało zainteresowana świeżakami może dlatego, ze nigdy z nią nie byłam w Biedronce podczas akcji świezaki a w tv jak zobaczyła uznała to za kolejną reklamę zbędnych dla niej zabawek. Tak tłumaczymy małej, że reklamy tylko próbują okłamac ludzi, ze coś im potrzeba a tak naprawdę tego nie potrzebujemy. Kupiłam przez przypadek maskotkę marchewki bardzo podobną do świeązków na ciucholandzie i moja córka zapytana w przedszkolu przez dzieci czy ma świeżaka odpowiada, że ma marchewkę nie mając pojęcia do końca o co chodzi:) ja robiąc zakupy w Biedronce zawsze dziękowałam za naklejki,że nie zbieram. Dlamnie to absurdalne aby za maskotkę robić jakieś dziwne rzeczy,

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mam, nie zbieram i nie rozumiem tego szału. Znajoma pracuje w biedronce- ostatnio skończyły im się naklejki i dawali jakieś paragony czy coś. Większość klientów robiła o to aferę. Znajoma opowiadała, że jak dorzucili te maskotki, to dwie kobiety prawie się pobiły o brokuła...czy co to tam było :P Ludzie oszaleli :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Reklama dźwignią handlu! Mój syn zbierał.. przekazał całej rodzinie - mamy cały gang! Stoją na komodzie i się kurza

    OdpowiedzUsuń
  26. Reklama dźwignią handlu! Mój syn zbierał.. przekazał całej rodzinie - mamy cały gang! Stoją na komodzie i się kurza

    OdpowiedzUsuń
  27. Reklama dźwignią handlu! Mój syn zbierał.. przekazał całej rodzinie - mamy cały gang! Stoją na komodzie i się kurza

    OdpowiedzUsuń
  28. ja nie zbierałam naklejek bo mi miski nie potrzebne...raczej nie bawie się w takie " promocję za darmo " jak będę chciała to kupie sobie w sklepie dużo taniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie szału nie było na nie tak jak na Angry Birds z Tesco, ale tam w miesiącu robię zakupy na 600 zł minimum więc szybko się zbierało. Za to w Biedronce kupuję tylko chusteczki wilgotne korzystając z okazji promocyjnej dałam koleżance kasę i mam zapasu na parę miesięcy, a ona zdobyła świeżaki dla swoich córek, które z nimi sie nie rozstają nawet do ubikacji...

    OdpowiedzUsuń
  30. My mamy dwa i uzbieraliśmy naklejki robiąc normalne zakupy bez żadnej wielkie spiny. Robiliśmy zakupy, więc odbieraliśmy naklejki :) Raz dostałam 15 naklejek od kobiety, która stała w kasie przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl